 |
Counter-Strike to mod uznany przez wszystkich za zdecydowanie najlepszego do Half-Life'a. Ale czy na scenie polskiego HL licza się także inne modyfikacje..?
Scena polskiego Half-Life'a nie jest zbyt szeroka. Jednak na pewno każdy, kto ma dostęp do internetu i HL, miał bliższy kontakt z Counter-Strike'iem. CS jest modem uważany przez większość graczy za najlepszego moda do Half-Life'a, a przez niektórych na najlepszą grę sieciową. Serwery Counter-Strike'owe można by wymieniać i wymieniać.. Tak samo jak zalety tej gry: odpowiedni realizm, do którego można się przyzwyczaić, wciąż dobra grafika no i ten niesamowicie rozwiązany teamplay. Na pewno są ludzie, którym CS nigdy nie przypadł do gustu. W końcu nie jest to regułą, że każdy, kto miał z nim styczność, nie może się od niego oderwać. Tacy ludzie wolą np. Quake'a 3, a do CS nie mogą się przyzwyczaić. Ja osobiście gram w CS od niedawna, ale to właśnie dla niego porzuciłem Q3 i Q2.
Po ok. 2 miesiącach grania w Counter'a zacząłem interesować się innymi modami. Ściągnąłem przede wszystkim Day of Defeat i FireArms. Zanim zacząłem grać popróbowałem z kuplem po LAN'ie. Tak zaczęła się moja ekspansja modów Half-Life'owych.
Na pierwszy ogień poszedł FireArms. Grając po sieci lokalnej jedyną rzeczą, która mnie denerwowała, to niebywała celność AK-47SU na większe dystanse :-). Wydawało mi się, że na Internecie granie w FA może być o wiele ciekawsze niż nawet w CS. Cóż.. nie udało mi się nawet odnaleźć ani jednego serwera FA. Byłem bardzo zawiedziony i zacząłem szukać jakichkolwiek informacji w Internecie. Niestety na próżno. Do tej pory nie jestem w stanie znaleźć choćby jednego serwera. Polska scena FireArms'a praktycznie nie istnieje. Ludzie nie mają gdzie grać, gdzie ćwiczyć. Gdyby tylko pojawił się porządny serwer, uważam, że byłby cały czas zapchany jak żaden inny. Dlaczego? Ponieważ zabawa w wojnę jest świetną frajdą! Każdy z nas, gdy był bardzo młodziutki lubił pobiegać w szkole po korytarzu i się "postrzelać" na paluchy. Czyż nie? Uważam, że tak i mam nadzieję, że już niedługo ktoś wpadnie na pomysł postawienia serwera do FireArms'a.
Byłem troszkę zawiedziony, ale zabrałem się za Day of Defeat. Gra także bardzo mi się spodobała, ale wolałem nie robić sobie nadziei.. Na pewnej stronie znalazłem adresy trzech serwerów DoD. Po wpisaniu pierwszych dwóch okazało się, że żaden nie działał.. Ale już po ok. 0.4 sekundy od wpisania adresu serwera COOLNet 1.3b (dod.coolnet.pl:27017) pojawił się serwer. Co prawda nie mogłem się podłączyć, bo był pełny, ale już po chwili udało mi się dołączyć do gry. Grałem bodajże na mapie dod_caen, gdy po ok. 6 krokach zostałem trafiony przez snajpera w głowę. Tak, tak.. w tej przede wszystkim znajomość mapy jest ważna. Trzeba wiedzieć, gdzie często siedzą kamperzy, trzeba wiedzieć jak ich rozróżnić od normalnej piechoty przeciwnika. DoD jest bardzo ciekawą grą, jednak nie opiera się ona ani trochę na grze zespołowej (przynajmniej w moim odczuciu) jednak tutaj wyjątkiem są tylko klany, ich treningi lub wojny. Niestety, nic poza tym. W tej grze bardzo dużo może zdziałać pojedynczy gracz, co jest całkowitym przeciwieństwem CS'a. Jednak DoD nigdy nie przyciągnął mnie tak , jak zrobił to CS. W Day of Defeat zdarza mi się zagrać tylko czasami, dla przyjemności, i nie poświęcam mu większej uwagi. Zdecydowanie bardziej podoba mi się Counter-Strike i ....
Team Fortress Classic. Gdy jeszcze grałem w Q2 i Q3 pamiętałem bardzo dobrze TF. Pamiętałem także, że był to mod, który bardzo podobał mi się ze względu na grę zespołową. Postanowiłem przyjrzeć się mu dokładniej od strony "Half-Life'owej". Cóż.. ze znalezieniem serwera nie miałem najmniejszych kłopotów. W przeglądarce wpisałem http://www.teamfortress.pl i od razu zostałem przeniesiony na całkiem porządną stronkę, która okazała się być stroną domową serwera TFC Multinet (213.241.65.205:27015). Okazało się, że w Polsce istnieje 8 klanów TFC (choć już od niedawna 7 :<). Spisałem więc adresy innych serwerów, których (na początek) było 6. Prawie każdy klan miał serwer. I tak zaczęła się moja przygoda z TF Classic. Gram codziennie, na przemian z Counter-Strike'iem. Jest to pierwszy mod (po CS), który spodobał mi się aż tak bardzo. Nie dawno przyłączyłem się do klanu (który jest tym siódmym) i gra mi się znakomicie. Na serwerach panuje kultura, chodź zdarzają się osoby, które chyb kochają Team-Killing.. a szkoda, bo troszkę psuje to atmosferę :-(. Bardzo podoba mi się to, że na arenie TFC istnieje tak mało klanów. Nie ma przepychu, a popularność i ilość ludzi na serwerach jest zawsze umiarkowana.
Uważam, że Counter-Strike jest zdecydowanie najlepszym modem do Half-Life'a, jednak ze względu na tą masę ludzi na serwerach, którzy nie zawsze grają z tak dużą chęcią jakbym tego chciał, wolę czasami zagrać w TFC.
--------------------------------------
Autor: [FPP]ha3m
Aktualizacja: 08·12·2002 - 09:01
: DRUKUJ
|
|
